LUBIN. Karetki pełne pluszaków (WIDEO)

IMG_3143-766x435Dziesięć worków wypełnionych maskotkami trafiło dzisiaj do lubińskiego pogotowia. Będą pomagać ratownikom uspokajać i podnosić na duchu dzieci, które transportowane są karetkami. – Mam nadzieję, że na tej jednej akcji się nie skończy i to początek czegoś fajnego – mówi lubinianka Justyna Kaczmarek, która zainicjowała zbiórkę pluszaków.

W każdej karetce zawsze jest kilka takich zabawek do wyboru, na wypadek gdyby pomocy potrzebowało dziecko.

– Odwracają uwagę, budzą radość w dzieciach. To bardzo pożyteczna rzecz. Nie myśmy to zresztą wymyślili, zabawki są w karetkach na całym świecie – przyznaje Robert Konarski, lekarz z tutejszego Pogotowia Ratunkowego. – Chociaż muszę przyznać, że bardzo dobrze uspokajająco działa też bujający się pod sufitem karetki na szynie kołnierz do usztywniania kręgosłupa szyjnego. Szczególnie na mniejsze dzieci. Bardzo fajnie usypia – dodaje z uśmiechem.

W lubińskich karetkach pluszaki są od dawna. Większość z nich to darowizny od pojedynczych osób. Są też i zabawki przyniesione przez pracowników pogotowia.

– W większych ilościach rzadko ktoś nam je przekazuje – dodaje Robert Konarski.

Pod tym względem akcja Justyny Kaczmarek jest więc wyjątkowa. Lubinianka przywiozła dziś do tutejszego pogotowia dziesięć worków wypełnionych zabawkami. A wszystko zaczęło się niezbyt przyjemnie, bo od wezwania karetki do 7-letniej dziewczynki.

– Potrzebowałam wezwać pogotowie do córeczki. W karetce dostała maskotkę. I chociaż mogła ją zabrać ze sobą, stwierdziła, że zostawi ją dla innych, bardziej potrzebujących jej dzieci. Pomyślałam, że mogłaby zebrać trochę maskotek i przekazać pogotowiu. To też trochę podziękowanie dla pracowników pogotowia, którzy tak świetnie i profesjonalnie podeszli do mojej córeczki – mówi pani Justyna.

W akcję postanowiła zaangażować też znajomych, zamieszczając post na Facebooku. Informację opublikowała również na koncie Lubiński Targ Dziecięcy, na wspomnianym portalu społecznościowym.

– Nie spodziewałam się, że zostanie to aż tak nagłośnione – mówi z uśmiechem.

Zgłosiło się sporo osób. W ten sposób udało się zebrać dziesięć worków pluszaków. Każda zabawka, zanim trafiła do worka, została sprawdzona – musiała być w dobrym stanie lub nowa. Używane zostały wyprane. Worki podpisano imionami dzieci, które zdecydowały się podzielić z innymi swoimi przytulankami.

– Bardzo dziękuję wszystkim rodzicom i ich dzieciom, które włączyły się w zbiórkę. Wciąż do mnie piszą i dzwonią osoby, które są teraz poza miastem, na wakacjach, urlopie, a chciałyby też wziąć udział w akcji, którą nazwaliśmy roboczo „Przyjaciele ambulansu”. Myślę więc, że we wrześniu znowu do lubińskiego pogotowia trafią maskotki – dodaje pani Justyna.

Autor: MRT

Zobacz także: 

Dodaj komentarz