PRZEMKÓW. Łojek: Mogę powiedzieć, że odnieśliśmy sukces

łojekJak dotąd 2015 rok dla Arkonu Przemków nie należy do udanych. Najpierw burmistrz pozbawił ich środków na funkcjonowanie klubu, a następnie zespół musiał przełknąć gorycz spadku do A-klasy. O to co aktualnie dzieje się w Arkonie oraz jakie są plany na uratowanie drużyny rozmawialiśmy z zawodnikiem przemkowskiego klubu – Tomaszem Łojek.

Spadacie z okręgówki po trzech latach. Nie dało się uratować utrzymania?

No tak spadamy z okręgówki. Myślę, że ogromny wpływ na to miała nasza bardzo słaba runda jesienna w której zdobyliśmy zaledwie kilka punktów, co do rundy wiosennej nieznacznie się różniła od poprzedniej. Wygrany mecz przeplatany serią porażek, do tego brak szczęścia i zimnej krwi pod bramka rywali sprawiło, że zdobyliśmy tylko 21 punktów.

Jesień w Waszym zespole była bardzo słaba, a na wiosnę musieliście radzić sobie także bez Pawła Łopacińskiego. Jednak chyba każdy z Was może mieć czyste sumienie, bo robił wszystko by klub uratować…

Paweł rozgrywał dobre spotkania, w których strzelał bramki a za to rozlicza się napastnika. Utrata go w przerwie zimowej była dla nas ogromnym osłabieniem. Co do reszty chłopaków z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nikt nie odstawiał nogi. Każde spotkanie rozgrywaliśmy na sto procent zostawiając mnóstwo zdrowia na boisku.

Wydaje się, że gwoździem do trumny była decyzja Burmistrza Przemkowa o odcięciu pieniędzy z gminnej kasy. Jak ustosunkujesz się do tego?

Nie chciałbym teraz poruszać decyzji burmistrza. Myślę, że działał pod naciskiem osób trzecich. Aczkolwiek nie da się ukryć, że bez finansowego wsparcia z Gminy jakikolwiek klub nie ma najmniejszych szans na dalsze funkcjonowanie oraz co za tym idzie rozwój.

Czy chociaż raz poczuliście wsparcie od samorządowców?

Po całej tej sytuacji, jaka nas dotknęła niejednokrotnie słyszeliśmy, że są kolejne rozmowy spotkania samorządowców w sprawie naszego klubu. My zawodnicy mogliśmy tylko trzymać kciuki, aby cała ta sprawa się wyjaśniła z pomyślnym skutkiem dla nas. Staraliśmy się bez względu na wszystko skupić się tylko i wyłącznie na grze, ale jak widać to siedziało w naszych głowach. Baliśmy się, że właśnie rozgrywamy ostatni mecz w historii Arkonu.

Z tego powodu wiosna dla zawodników Arkona była brutalna. Sami musieliście wszystko opłacać. Jakiego rzędu to były kwoty?

Zgadza się. Cała ta sprawa z decyzją burmistrza była dla nas brutalna. Podjęliśmy jednomyślnie decyzje, że się nie poddamy i z własnej kieszeni spróbujemy przetrwać ten kryzys. Lista jest długa, a koszty nie były małe. Opłacenie sędziów, zwrócenie zawodnikom kosztów związanych z dojazdem, opłacenie kartek czy opieka boiska to tylko niektóre wydatki. Dziś już mogę powiedzieć, że odnieśliśmy sukces, bo niejeden klub który byłby w naszej sytuacji (nie życzę nikomu) mógłby już zakończyć swoją działalność. Z tego miejsca chciałbym w imieniu wszystkich zawodników podziękować każdemu za wsparcie. Chcę dodać, że dla ludzi nieprzychylnych w dalszym funkcjonowaniu naszego klubu jest to tylko piłka a dla nas to sens życia.

Co dalej stanie się z Arkonem? Macie plan na to jak uratować zespół, dzięki któremu w I lidze w tym sezonie zadebiutował Bartek Oruba? 

Jaka będzie przyszłość Arkonu? Mam nadzieję, że dowiemy się w niedalekim czasie. Optymistycznie podchodzimy do całej sytuacji i mamy nadzieje, że wszystko się pomyślnie rozwiąże i dostaniemy wsparcie z Gminy. Jak widać nawet w „prowincji” jaką jest Arkon Przemków można się wybić i i poczuć w nogach profesjonalną piłkę. Gratulacje i szacunek dla Bartka. Jaka jest jego przyszłość w piłce zależy tylko i wyłącznie od niego. Nowy sezon zaczynamy w A-klasie. Cel jest jeden – awans i powrót silniejszym do klasy okręgowej.

Dodaj komentarz