LEGNICA/GŁOGÓW/LUBIN. Molestowali dziewczynki

dzieciZamiast opiekować się nieletnimi, molestowali je seksualnie. Mowa o mężczyznach prowadzących rodzinne domy dziecka w Legnicy i Głogowie. Za podobne przestępstwa opowiedzą ponadto: legniczanin, który wykorzystał bratanicę oraz lubinianin, który dobrał się do wnuczki kolegi. Pokrzywdzone dzieci miały wówczas od 10 do 13 lat. Żaden z mężczyzn nie przyznaje się do winy.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy, Liliana Łukasiewicz, zwraca uwagę na problem przemocy seksualnej wobec dzieci. Co najgorsze, do wszystkich przypadków doszło w miejscach, w których dziewczynki teoretycznie powinny czuć się bezpiecznie. Los okazał się jednak dla nich bardzo okrutny, bo sprawcami byli przyszywani ojcowie, wujek oraz przyjaciel domu.

W ubiegłym miesiącu prokuratury z Legnicy, Głogowa i Lubina zakończyły śledztwa w tych bulwersujących sprawach. Wszyscy podejrzani zostali oskarżeni. Teraz każdemu z mężczyzn grozi kara do 12 lat więzienia.

Pierwsza ze spraw dotyczy rodzinnego domu dziecka w Legnicy. Tutaj, w latach 2011-1012, 37-letni mężczyzna miał wykorzystać fakt, że zakochała się w nim 13-letnia podopieczna.

– Opiekun nawiązał z nią intymną więź, wielokrotnie doprowadzając do poddania się innym czynnościom seksualnych oraz do wykonania takich czynności – tłumaczy Liliana Łukasiewicz. – Małoletnia w pełni akceptowała jego postępowanie. Nie czuła się pokrzywdzona, a niejednokrotnie sama inicjowała kontakty intymne. Opiekun uprzedzał ją, aby o nich nikomu nie mówiła, gdyż w przeciwnym razie on trafi do więzienia, rozpadnie się jego małżeństwo oraz rodzinny dom dziecka. Nadto informował małoletnią, że gdy skończy 16 lat będą mogli spotykać się bez przeszkód – dodaje prokurator.

Gdy sytuacja zabrnęła za daleko, dziewczynkę skierowano na terapię psychologiczną, która nie przyniosła jednak rezultatu. Dziecko opuściło rodzinny dom dziecka i trafiło do domu dziecka. Przebywając w nowej placówce nawiązało kontakt z biologiczną matką, której się zwierzyło, że zostało oszukane przez uwielbianego opiekuna. Matka natychmiast poinformowała dyrekcję placówki o tym, co się działo w domu poprzednich opiekunów.

Przy okazji wyszło na jaw, że zawodowy ojciec kilkakrotnie usiłował zmusić do obcowania również inną swą podopieczną. Druga trzynastolatka, w przeciwieństwie do zakochanej koleżanki, zdecydowanie się temu sprzeciwiła nie pozwalając na intymne kontakty.

– Z uzyskanej opinii psychologicznej wynika, że małoletnie mają prawidłową zdolność do zapamiętywania, przechowywania i odtwarzania przeżytych zdarzeń. Nie ma zatem podstaw do podważania wiarygodności ich zeznań. Zebrane dowody dały podstawę do przedstawienia opiekunowi zarzutów molestowania i usiłowania molestowania poprzez nadużycie stosunku zależności obu małoletnich poniżej piętnastego roku życia – informuje rzecznik śledczych.

Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że obie dziewczynki dążyły do kontaktu fizycznego. O ile jedna, po zwróceniu uwagi na niestosowność takiego zachowania, zaprzestała prób zbliżania, to druga fantazjowała na jego temat, była zazdrosna o koleżankę, wyznawała mu miłość, pisała listy oraz obejmowała go i przytulała.

Póki co mężczyzna ma zakaz kontaktowania się osobistego, telefonicznego bądź innego z pokrzywdzonymi. Nie może się też do nich zbliżać. Sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Legnicy.

Podobna sytuacja miała się zdarzyć w rodzinie zastępczej w Głogowie. Tutaj 41-letni opiekun, pod koniec grudnia ubiegłego roku, na dwa dni został sam w domu z 14-letnią podopieczną. Wówczas miał ją wykorzystać seksualnie, doprowadzając do poddania się tak zwanym innym czynnościom seksualnym oraz zmuszając do wykonania takich czynności. Mężczyzna twierdzi, że to pomówienie. O tym, jak było faktycznie rozstrzygnie głogowski sąd.

Ponadto lubińska prokuratura oskarżyła 55-letniego mężczyznę. W lipcu ubiegłego roku, podczas wizyty u znajomego, molestował jego 11-letnią wnuczkę. – W nocy położył się obok niej i doprowadził do poddania się innym czynnościom seksualnym. Przerażona dziewczynka następnego dnia z płaczem poskarżyła się babci – relacjonuje Liliana Łukasiewicz. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia przestępstwa twierdząc, że zawiadomienie jest zemstą za opowiedzenia się po jednej ze stron w rodzinnym konflikcie.

Kolejna sprawa dotyczy 38-letniego legniczanina, który dwa lata temu kilkakrotnie doprowadził 10-letnią bratanicę do poddania się czynnościom seksualnym oraz zmusił ją do ich wykonania. Gdy wszyscy spali przychodził do łóżka dziewczynki, aby ją molestować. Oskarżony zaprzecza i twierdził, że dziewczynka została zmanipulowana. O jego dalszych losach zadecyduje legnicki sąd.

JOM

Dodaj komentarz