LEGNICA. Nielegalne testy na Dolnoślązakach?

maciarewNa konsekwencje nielegalnego testowania broni elektromagnetycznej najczęściej skarżą się mieszkańcy Legnicy i okolic – wynika z wypowiedzi ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, który kilka dni temu przyznał publicznie, że problem ten znany jest mu od jakichś piętnastu lat. Wspomniana broń działa na zasadzie precyzyjnego wysyłania impulsów elektromagnetycznych, które niszczą lub zakłócają działanie sieci i urządzeń elektronicznych.

Problem ten został poruszony w drugim dniu międzynarodowego sympozjum poświęconego „Problemom współczesnej polityki. Konfliktom zbrojnym i terroryzmowi”, który zorganizowała należąca do ojca Tadeusza Rydzyka Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Patronat nad kongresem miał minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Szef MZS wraz z ministrem obrony wzięli udział w otwartym spotkaniu, na którym mieszkanka Bydgoszczy dopytywała czy państwo polskie posiada strategię wobec nielegalnych badań polegających na testowaniu broni elektroenergetycznej na polskich obywatelach.

Głos w tej sprawie zabrał Antoni Macierewicz, który stwierdził: – Rzeczywiście, takie badania w Stanach Zjednoczonych są analizowane. To jest prawda. Do mnie, jako do posła, z terenu Polski te kwestie docierały w ciągu ostatnich piętnastu lat. (…) Zgłaszali się ludzie, którzy twierdzili, że byli poddawani takim badaniom, a następnie nie mogą znaleźć w żadnym z organów państwa ochrony, wsparcia, pomocy, et cetera, et cetera. To nie było tak wiele przypadków, ale co najmniej dziesięć w ciągu tych ostatnich piętnastu lat. Sprawdzanie – na tyle, ile mogłem jako poseł, co oczywiście jest ułomną formą możliwości działania, ale jakąś tam na pewno – wskazywało, że w większości wypadków przyczyny były inne niż związane z badaniami, znaczy eksperymentami. (…) To co charakterystyczne to to, że koncentruje się to (zjawisko – przyp. redakcji) w dwóch obszarach, to jest Dolny Śląsk i Zachodniopomorskie. To są te dwa obszary. Akurat te osoby, które do mnie trafiły. Być może zjawisko jest szersze. Teraz takie analizy robimy żeby zidentyfikować, gdzie są ludzie, którzy skarżą się na tego typu dolegliwości i tego typu sytuacje. Myślę, że za jakieś pół roku będę mógł odpowiedzieć coś więcej. Ale powtarzam: z tych ułamkowych informacji, które do mnie dotarły: Dolny Śląsk, okolice Legnicy i ziemia zachodniopomorska to są główne obszary, gdzie nasilenie tych skarg jest największe.

Z powyższej wypowiedzi szefa MON można się więc spodziewać, że za pół roku polski rząd powinien mieć większą wiedzę na ten temat.

SCREEN TELEWIZJA TRWAM

Dodaj komentarz