Kto strzelał z wiatrówki do kotki? (WIDEO)

KOTKA1Operacja, gips, zastrzyki i wielki ból – to ostatnie doznania kotki postrzelonej z wiatrówki w jednej z miejscowości w gminie Kotla. Sprawę wyjaśnia policja. Co więcej, w ostatnich tygodniach zaginęło tam bez wieści kilka kotów. Czy ktoś na nie czyha? Na razie nie wiadomo. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi do dwóch lat więzienia.

Kotka wróciła do domu kulejąc. Domownicy zawieźli ją do przychodni weterynaryjnej.

– Okazało się, że została postrzelona z broni śrutowej, jakiejś wiatrówki większego kalibru – mówi Waldemar Szestakow, właściciel zwierzęcia. – Była operowana. Lekarz weterynarii stwierdził, że łapka jest tak roztrzaskana, że strzał musiał paść z niewielkiej odległości, na co wskazują obrażenia.

Sprawa postrzelenia zwierzęcia została zgłoszona do głogowskiej policji.

– Prowadzimy w tej sprawie postępowanie – mówi Bogdan Kaleta, oficer prasowy komendy. – Sprawdzamy, czy doszło tam do przestępstwa, ale wszystko wskazuje na to, że tak się stało.

Zdaniem właściciela kotki, ktoś urządza sobie chyba polowanie na zwierzęta, bo w ostatnich tygodniach zaginęło bez wieści już kilka czworonogów.

KOTKA3– Prawdopodobnie ktoś urządza tu sobie polowania na koty albo lubi strzelać do zwierząt – dodaje Waldemar Szestakow. – Mieliśmy kilka kotów, które nagle zaginęły w ostatnich miesiącach. Wszystkie były zadbane, bo to koty domowe, nie wypuszczały się daleko. Po ostatnim zdarzeniu możemy domniemywać, że podzieliły los postrzelonej kotki.

Ranne zwierzę spędzi w gipsie sześć tygodni. Ma dożylne zastrzyki i bardzo cierpi.

Za znęcanie się nad zwierzętami grozi do dwóch lat więzienia.

Zobacz także: 

UR

Dodaj komentarz