Kradł prąd na Zakaczawiu

Choć był amatorem, poradził sobie z poprowadzeniem prądu do mieszkania z klatki schodowej. Dzięki temu nie płacił rachunków za energię, za darmo korzystając m.in. z kuchenki, telewizora, lodówki czy pralki.

Nawet pięcioletnia odsiadka grozi 42-latkowi z legnickiego Zakaczawia, który usiłował być oszczędny, kosztem dostawcy energii elektrycznej.

– Legniccy dzielnicowi przeprowadzili kontrolę jednego z budynków mieszkalnych na terenie dzielnicy Zakaczawia w Legnicy, gdzie w jednym z mieszkań ujawnili kradzież energii elektrycznej – informuje Jagoda Ekiert, rzecznik prasowy KMP w Legnicy.

Policjanci ustalili na miejscu, ze mężczyźnie udało się pominąć układ pomiarowy. Wcześniej zerwał umowy z zakładem energetycznym, ale to nie przeszkodziło mu w dalszym pobieraniu prądu – za darmo.

– Amatorskie przyłącze poprowadzone było z klatki schodowej, z którego zasilane były wszystkie urządzenia elektryczne w mieszkaniu, kuchenka, telewizor, lodówka, pralka, oraz oświetlenie. Instalacja była prowizoryczna i groziła zwarciem. Na miejsce funkcjonariusze wezwali pracowników Zakładu Energetycznego, którzy zdemontowali i zaplombowali nielegalne przyłącze – relacjonuje mł. asp. Ekiert.

Teraz funkcjonariusze ustalą, jak długo legniczanin nie płacił za zużytą energię i jakie straty poniósł jej dostawca. Jak przypominają stróże prawa, za kradzież grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Będzie również musiał zapłacić za skradziony prąd. Rachunek może wynieść nawet kilka tys. zł.

– Pamiętajmy również, że nielegalne przyłącza to również zagrożenie dla bezpieczeństwa osób mieszkających w danym budynku. W wielu przypadkach kradzież prądu wiąże się z uszkodzeniem instalacji elektrycznej. Amatorsko wykonana instalacja jest częstą przyczyną pożarów bądź porażenia prądem nie tylko osób nielegalnie pobierających energię elektryczną, lecz również osób mieszkających w sąsiedztwie – podkreśla rzecznik prasowy legnickiej komendy.

Dodaj komentarz