Koleje Dolnośląskie protestują!

.jpg”>-300×201.jpg” alt=”” width=”300″ height=”201″ />40 mln złotych rocznie – tyle Koleje Dolnośląskie płacą PKP PLK za dostęp do infrastruktury. Zgodnie z nowym cennikiem PLK kwota ta może wzrosnąć nawet od czterech do ośmiu mln zł. Przeciwko zmianom protestują władze Kolei Dolnośląskich, które obawiają się, że w związku ze zmianą konieczna będzie podwyżka cen biletów, albo ograniczenie liczby połączeń.

Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego i należąca do samorządu spółka Koleje Dolnośląskie sprzeciwiają się konsultowanym przez Urząd Transportu Kolejowego zmianom cennika za korzystanie z infrastruktury kolejowej należącej do PKP PLK. Zdaniem władz spółki zmiany zakładałyby podniesienie cen za korzystanie z torów na liniach lokalnych oraz zrównanie cen dostępu dla ciężkich lokomotyw i autobusów szynowych, co negatywnie wpłynęłoby na finanse KD.

Jerzy Michalak, który w urzędzie marszałkowskim odpowiada m.in. za transport kolejowy, wylicza, że już teraz około 25 procent kosztów ponoszonych przez Koleje Dolnośląskie na przejazdy to opłaty za dostęp do infrastruktury.

Proponowane zmiany miałyby tę kwotę jeszcze zwiększyć, w najgorszym wypadku nawet o osiem mln złotych. Z wyliczeń spółki wynika, że gdyby cennik został przyjęty, koszty realizacji niektórych połączeń na Dolnym Śląsku wzrosłyby nawet o 60-75 proc. – Na taką podwyżkę cen my się zgodzić nie możemy – komentuje Michalak, który uważa, że spółka PKP PLK chcąc pozyskać pieniądze na nowe projekty infrastrukturalne, zwiększa koszty przewoźników realizujących połączenia lokalne. – Nowy cennik jest sprzeczny z planem premiera Morawieckiego, który mówił o likwidacji wykluczenia komunikacyjnego, a przecież te najmniejsze linie, na których wzrost cen ma być najwyższy, to wykluczenie niwelują – dodaje członek zarządu województwa.

Wiceprezes Kolei Dolnośląskich Piotr Malepszak uważa, że podwyżka cen za korzystanie z linii lokalnych jest sprzeczna z logiką. – To są linie o słabych parametrach. Trudno nam uzasadnić podwyżkę, biorąc pod uwagę to, że po tych liniach jeździmy z najniższymi prędkościami, na tych liniach pojawia się co raz więcej ograniczeń, regularnie wydłuża nam się czas przejazdu. Ewentualny wzrost stawki dostępu powinien dotyczyć linii, gdzie parametry rosną, gdzie można skrócić czas przejazdu i polepszyć jakość – dodaje.

Jeśli sprzeciw nie zostanie przyjęty przez Urząd Transportu Kolejowego i spółka PKP PLK dostanie pozwolenie na zmianę cennika, Koleje Dolnośląskie będą musiały szukać oszczędności. Pod uwagę brane są dwa scenariusze: wzrost cen biletów lub zmniejszenie liczby połączeń.

Źródło: tuwrocław.com

Dodaj komentarz