Ta historia mogła skończyć się tragicznie. 26-letni mieszkaniec gminy Rudna w powiecie lubińskim chciał ukraść paliwo z samochodu. W konsekwencji doprowadził jednak do wybuchu i auto spłonęło.
Zaczęło się od tego, że dyżurny lubińskiej policji otrzymał informację, że na terenie gminy Rudna płonie samochód. Na miejsce pojechali zarówno strażacy, którzy próbowali ugasić pożar, jak i policjanci.
Pojazd spłonął doszczętnie, więc mundurowi zaczęli ustalać, co się tak naprawdę wydarzyło. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewali.
– Policjanci odtworzyli okoliczności zdarzenia: 26-letni mieszkaniec gminy Rudna potrzebował benzyny. Postanowił dokonać jej kradzieży. Wyposażony we wkrętarkę zrobił otwór w zbiorniku paliwa – relacjonuje asp. sztab. Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej komendy. – Mężczyzna był bardzo niecierpliwy, a płyn wyciekał zbyt wolno. Postanowił wykonać kolejny otwór. Urządzenie, którym się posługiwał zaiskrzyło i doszło do detonacji. Samochód stanął w płomieniach. Na szczęście amator cudzego paliwa nie ucierpiał w wyniku pożaru i wybuchu – dodaje policjant.
26-latek stanie przed sądem. Grozi mu do pięciu lat więzienia.