KGHM prostuje informacje „GW” o aferze korupcyjnej w COPI

– Nie może być mowy o „ustawianiu przetargów” w zajmującym się informatyką oddziale KGHM – twierdzą przedstawiciele miedziowej spółki. Po poniedziałkowym artykule „Gazety Wyborczej” Lidia Marcinkowska-Bartkowiak, dyrektor naczelny ds. komunikacji wystosowała sprostowanie niektórych informacji zawartych w artykule.

Burza wokół Centralnego Ośrodka Przetwarzania Informacji rozpętała się po artykule mówiącym o tym, że Karol Kos, jeden z menedżerów tego oddziału, wpływał na przebieg przetargów o wartości 3,2 mln zł, a jego zwierzchnik, Grzegorz Mach, który chciał korupcyjną aferę ujawnić, stracił pracę.

W sprostowaniu Lidia Marcinkowska-Bartkowiak dementuje część informacji zawartych w artykule, zaprzeczając przede wszystkim samemu manipulowaniu przebiegiem przetargów:

Nie zaistniało „ustawianie przetargów”. W wyniku kontroli wewnętrznej nie stwierdzono, by zmiany dokonane w trakcie postępowań zakupowych miały znamiona działań celowych. Raport nie wskazuje na próbę nadużycia zajmowanego stanowiska. Zgodnie z ustaleniami kontroli zmiany w przetargach nie spowodowały strat finansowych w KGHM Polska Miedź SA., nie było zatem podstaw do zawiadomienia prokuratury.

Wewnętrzna kontrola KGHM, o której pisała „GW”, zdaniem przedstawicielki KGHM „nie dotyczyła „ustawienia przetargów” a podejrzenia naruszenia wewnętrznych procedur Spółki”. Na czym miało polegać to naruszenie, tego treść sprostowania już nie wyjaśnia.

Marcinkowska-Bartkowiak zaprzecza też, jakoby były dyrektor naczelny COPI zgłaszał nadużycia: – Grzegorz Mach nie skorzystał z dostępnych możliwości do ujawnienia domniemanych nieprawidłowości – twierdzi i podkreśla też, że Mach nie został zwolniony: – Jego kontrakt terminowy wygasł na przełomie września i października 2018 roku.

Inną informacją, z którą nie zgadza się KGHM, jest to, że Grzegorz Mach był umówiony z obecnym prezesem KGHM Marcinem Chludzińskim na omówienie raportu dotyczącego opisywanych przez „GW” nieprawidłowości:

Grzegorz Mach nie mógł umówić się z Prezesem Zarządu, by poinformować o wynikach kontroli, ponieważ nie posiadał raportu z kontroli. Grzegorz Mach dysponował jedynie zaleceniami, które zostały mu przekazane przez Pion Bezpieczeństwa KGHM Polska Miedź SA.
[…]
Nieprawdą jest, że „raport 1 sierpnia trafia na biurko dyrektora naczelnego COPI Grzegorza Macha”. Do wiadomości Grzegorza Macha nie trafia raport, ale pismo z zaleceniami koniecznych bieżących działań.

O sprawie pisaliśmy tutaj.

Dodaj komentarz