KGHM ogranicza wydobycie. Powodem awarie w hucie

Innowacyjna technologia pieca zawiesinowego, wdrożona w tym roku w jednym z oddziałów Huty Miedzi Głogów (HMG), zamiast korzyści przynosi kłopoty. Okazało się bowiem, że KGHM nie jest w stanie przetwarzać produkowanego przez siebie koncentratu, a w hucie zaczęły występować poważne awarie. W rezultacie we wszystkich kopalniach do końca roku wstrzymano weekendowe wydobycie.

Nową instalację w HMG uroczyście otwierał sam prezydent Andrzej Duda. Nowatorskie rozwiązanie miało zwiększyć efektywność produkcyjną huty i ograniczyć jej negatywny wpływ na otoczenie. Tymczasem poziom arsenu w głogowskim powietrzu wciąż przekracza dozwolone normy, a oddział I huty pracuje mniej wydajnie niż rok temu. 3 października nastąpiła pierwsza poważna awaria, której usunięcie potrwało kilka tygodni. Uszkodzony został wówczas kocioł odzysknicowy, odpowiedzialny za schładzanie i odpylanie gazów z pieca zawiesinowego. Przyczyną awarii było oberwanie się spieku (połączenia pyłów i metali, które zarastają kocioł), który spadając spowodował jego rozszczelnienie. Produkcja na oddziale stanęła do 30 października.

Na pytanie, czy piec zawiesinowy w HMG pracuje obecnie już bez ograniczeń, rzeczniczka prasowa spółki Justyna Mosoń odpowiada: – Pracujemy z nadawą produkcyjną, która umożliwia wykorzystanie mocy przerobowych pieców zawiesinowych.

Oznacza to tyle, że do pieców trafia tyle surowca, ile są one w stanie przetworzyć. Czy piece pracują na 100% ich możliwości, tego już nie wiemy.

Kolejna awaria miała miejsce 17 listopada, tym razem w tlenowni przy II oddziale HMG, ale spółka zapewnia, że uruchomione zostały alternatywne źródła gazu, więc problemy te nie mają wpływu na instalację prażenia.

Kłopoty w głogowskiej hucie doprowadziły jednak do tego, że pod koniec listopada wstrzymane zostało weekendowe wydobycie w Zakładach Górniczych Lubin, a następnie taką samą decyzję zarząd KGHM podjął w odniesieniu do kopalni Rudna i Polkowice-Sieroszowice.

– Weekendowe prace związane z wydobyciem w Zakładach Górniczych Lubin nie będą prowadzone do końca 2017 roku, co nie oznacza, że kopalnia nie pracuje. W weekendy w listopadzie i grudniu realizowane są prace trudne do wykonania w dniach, kiedy prowadzone jest wydobycie. Górnicy realizują zadania niezbędne do poprawy warunków pracy oraz bezpieczeństwa, takie jak konserwacje czy naprawy maszyn i urządzeń oraz instalacji. W każdym zakładzie produkcyjnym przedsiębiorca musi uwzględnić okres, w którym prowadzone są remonty niezbędne dla utrzymania właściwego stanu zarówno ciągu technologicznego, jak i samego miejsca pracy. Praca w weekend jest dobrowolna i została określona w Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracy, w uzgodnieniu ze stroną społeczną – informuje Justyna Mosoń.

Zdaniem przedstawicieli związków zawodowych przed świętami górnicy odczują tę decyzję na swoich portfelach. „Automatycznie wiąże się to ze znacznym ograniczeniem pracy w nadgodzinach i co za tym idzie zmniejszeniem, w niektórych przypadkach nawet i o połowę, miesięcznych wypłat. Co więcej, już dzisiaj wiadomo, że drastycznie obniżone wynagrodzenia górników z ZG Lubin w IV kwartale 2017 r. negatywnie wpłyną na wysokość czternastek, które będą wypłacane w styczniu przyszłego roku” – alarmował w listopadzie „Związkowiec” wydawany przez Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego.

Skutki finansowe może odczuć też sama spółka. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że październikowa awaria w hucie była spowodowana niską jakością koncentratu, pochodzącego z najstarszej kopalni w Lubinie. Wysoka zawartość ołowiu, arsenu i węgla przy jednocześnie niskiej zawartości miedzi sprawia, że surowiec pochodzący z ZG Lubin po prostu nie przystaje do nowoczesnej technologii hutniczej. Dlatego KGHM musi się posiłkować koncentratem kupowanym na rynku, a jednocześnie magazynować własny, stąd decyzja o ograniczeniu wydobycia. Zapytaliśmy więc rzeczniczkę, czy to prawda, że przez awarię na początku października wydobyta ruda nie jest przetwarzana na bieżąco i jeśli tak, to jak duża ilość urobku jest w tej chwili zmagazynowana. – Zakłady Wzbogacania Rud na każdym Rejonie kopalń utrzymują planowaną produkcję – odpowiedziała Justyna Mosoń.

Kwestia ta jest o tyle istotna, że od ilości wyprodukowanego koncentratu liczona jest kwota podatku „miedziowego”. Gdy KGHM nie produkuje koncentratu z urobku rudy miedzi, obowiązek zapłaty podatku powstaje w dniu wydobycia urobku. Wąskie gardło na etapie przetwarzania oznacza więc wyższy podatek oraz koszty zakupu koncentratu z zewnątrz i magazynowania własnego.

Poprosiliśmy o informację, w jaki sposób awaria w hucie i wstrzymanie weekendowego wydobycia wpłyną na wyniki finansowe spółki. Otrzymaliśmy odpowiedź: „W 2017 roku spółka wyprodukuje ok. 22 tys. ton miedzi elektrolitycznej mniej niż zakładane 549 tys. ton, przy czym o ok. 35 tys. ton mniej z koncentratu własnego”. Odpowiedź dość wymijającą, która nie wywoła raczej zaniepokojenia u giełdowych inwestorów, zwłaszcza że spółce sprzyjają notowania cen miedzi. Dokładne kwoty pojawią się dopiero wiosną, w raporcie finansowym podsumowującym rok 2017.

Dodaj komentarz