KGHM: burza w szklance wody

Akcjonariusze KGHM pobili dziś swoisty rekord – dzisiejsze obrady zakończyli po niespełna dziesięciu minutach, nie podejmując żadnej decyzji.

Trwające od 15 marca nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy KGHM wreszcie dobiegło końca. Przypomnijmy, że zwołane zostało w lutym po to, by wprowadzić techniczną zmianę w zakresie działalności spółki i jej statucie. Ministerstwo Energii podgrzało jednak atmosferę, prosząc o dodanie punktu sygnalizującego zmiany w składzie rady nadzorczej. Był to ewidentny zwiastun, że w miedziowych kadrach coś się zacznie dziać. I rzeczywiście zaczęło.

10 marca odwołano dwóch prezesów KGHM. Potem zaczęła się kadrowa karuzela, zakończona unieważnionym konkursem na członków zarządu spółki-matki – do dziś firmą kieruje pełniący obowiązki prezesa Rafał Pawełczak.

Po drodze z zasiadania w radzie nadzorczej zrezygnował Wojciech Myślecki, na którego miejsce akcjonariusze nie powołali nikogo innego. Zgodnie ze statutem KGHM w radzie nadzorczej może zasiadać od 7 do 10 osób. Po rezygnacji Myśleckiego rada liczy dziewięciu członków, w tym trzech z wyboru załogi. Uzupełniać jej składu zatem nie trzeba, a nawet można go jeszcze uszczuplić. Nic takiego jednak nie miało dzisiaj miejsca. Nie potwierdziły się też spekulacje, że policzone są dni przewodniczącego rady Dominika Hunka i Michała Czarnika, którzy w radzie pojawili się jeszcze za czasów Dawida Jackiewicza, ministra skarbu państwa. Dziś nadzór nad KGHM sprawuje Krzysztof Tchórzewski, szef resortu energii, który podobno miał dążyć do tego, by ludzi Jackiewicza zastąpić bardziej sobie zaufanymi.

Po raz kolejny okazało się, że jakiekolwiek przewidywania, kto zastąpi kogo, nie mają żadnego sensu. Skarb Państwa wywołał burzę w szklance wody i tak długo, jak to było możliwe, potrzymał polityczne i biznesowe otoczenie KGHM w niepewności. W czerwcu dobiega końca kadencja rady nadzorczej i zarządu. Wówczas decyzje personalne zapaść będą już musiały.

Na dzisiejszym posiedzeniu znów nie było nikogo z zarządu spółki ani jej rady nadzorczej. Przebieg NZWA skomentował obecny na sali Ryszard Zbrzyzny, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego: – Nigdy nie zdarzyło się, żeby akcjonariusz, na którego wniosek zwołuje się nadzwyczajne walne zgromadzenie, nie miał nic do powiedzenia. Chocholi taniec wokół KGHM trwa, a dzisiejszy incydent – bo inaczej tego nie można nazwać – dowodzi, że w rządzącej partii nie nastąpiło przesilenie i frakcje dalej próbują się zwalczać i ze sobą konkurować – stwierdził związkowiec i dodał na koniec: – PiS dzisiaj twórczo rozwinął to, co zepsuła Platforma Obywatelska. Jedni są warci drugich.

Dodaj komentarz