Karetka i straż nie miały jak dojechać

Pogotowie i straż pożarna nie muszą już szukać drogi dojazdu do bloku przy ulicy Mickiewicza 49-55. Udało się rozwiązać problem, który doskwierał mieszkańcom. – To naprawdę ułatwi nam życie – cieszy się Marek Gubała, który w lecie opowiedział nam o sprawie.

Po remoncie ulicy Mickiewicza blok o numerach 49-55 został w zasadzie odcięty od dojazdu. Od jezdni odgrodził go parking, klomb z zielenią i niskie płotki.

Jak opowiadał nam wtedy Marek Gubała, jeden z mieszkańców bloku, karetki mogły dojechać tu jedynie drogą pożarową, od ulicy Cedyńskiej i to też nie bez przeszkód. W miejscu, gdzie jest wjazd zawsze stoją zaparkowane samochody (mimo zakazu). Karetka musiała więc wjechać na wysoki krawężnik, dalej przez chodnik docierała do… schodów. Pod blok mogła podjechać przez trawnik (czasem nasiąknięty wodą), wydeptaną ścieżką mieszcząc się między drzewem a budynkiem – o wiele większy wóz straży pożarnej miałby z tym problemy.

Zazwyczaj więc ekipy pogotowia decydowały się podjechać od ulicy Mickiewicza i zaparkować na jezdni.

– A wystarczyłoby usunąć klombik lub jedno miejsce parkingowe. Wiem, że miejsc do parkowania jest wciąż mało, ale parking można by zrobić na przykład tutaj – wskazywał sposób na rozwiązanie problemu pan Marek.

Marek Gubała

Do lubińskiego Urzędu Miejskiego trafiły pisma mieszkańców, do sprawy włączył się też radny miejski Roman Zaprutko i dziś do bloku można już dojechać bezpośrednio od ulicy Mickiewicza.

– Komisja Usprawnień Komunikacyjnych, która działa przy Urzędzie Miejskim wydała decyzję, że jedno z miejsc parkingowych zostanie oznakowane jako miejsce dla służb ratowniczych – wyjaśnia Jacek Mamiński, rzecznik prezydenta Lubina.

To miejsce zostało tymczasowo odgrodzone, a w przyszłym tygodniu zostanie tu zamontowany odpowiedni znak drogowy.

– Udało się załatwić sprawę połowicznie – przyznaje Roman Zaprutko, który o problemie mieszkańców Mickiewicza przeczytał na naszym portalu i jako radny tego rejonu Lubina, skontaktował się z nimi, by pomóc. – Wydzielenie jednego miejsca parkingowego było najlepszym rozwiązaniem. Może w przyszłości, gdy skończy się gwarancja na wyremontowaną niedawno ulicę Mickiewicza, uda się w tym rejonie zrobić po prostu podjazd dla karetek – dodaje.

I choć z pewnością znajdą się i tacy, którzy będą utyskiwać na zmniejszenie parkingu o jedno miejsce postojowe, to mieszkańcy bloku o numerach 49-55 odetchnęli z ulgą, przyznając, że teraz czują się bezpieczniej, bo karetka może szybko podjechać bezpośrednio pod budynek.

– Cieszymy się, że sprawę udało się zakończyć pozytywnie – dodaje pan Marek.

Dodaj komentarz