Julek doczekał się swoich przygód

Dlaczego w Legnicy nie ma portu rzecznego? Jaką tajemnicę skrywa skarb burmistrza Ambrożego Bitchena? I wreszcie – skąd na głowie satyrykonowego Filipa czapka błazna? Odpowiedzi na te i inne pytania, dotyczące nieznanych epizodów z historii miasta, będzie można znaleźć na stronach książki „Przygody Julka” autorstwa Artura Guzickiego.

Kim jest Julek? – to pytanie zadawali sobie chyba wszyscy legniczanie, gdy przed kilkoma laty posąg z brązu stanął w Rynku. I do dziś figura stworzona przez Edwarda Mirowskiego rozbudza wyobraźnię mieszkańców. Jak się okazuje, chłopiec z tornistrem doczekał się już własnych historii. To właśnie jego oczami Artur Guzicki, autor książki „Przygody Julka”, przedstawi legniczanom nieznane dzieje miasta, wysyłając bohatera w dziesięć podróży w czasie i przestrzeni. Jego przewodnikami na tych wyprawach będą mieszkańcy miejskich fontann: Neptun, Syrenka i chłopiec z łabędziem. Promocja wydawnictwa, które zilustrował Henryk Baca w najbliższą niedzielę, 3 grudnia, w dużym patio Galerii Piastów od godz. 13. Na miejscu przez kilka godzin będzie można porozmawiać z autorami i oczywiście – kupić egzemplarz ich książki.

W wydanie książki o przygodach Julka zaangażowało się Towarzystwo Miłośników Legnicy PRO LEGNICA. Warto podkreślić, że dochód z jej sprzedaży trafi na leczenie i rehabilitację Aleksandry Miktus. Czy historie zebrane na 76 stronach przypadną do gustu czytelnikom? Na pytanie może już odpowiedzieć grupa legniczan, która miała okazję przeczytać „Przygody Julka”.

– Ta książka w przystępny sposób pozwala poznać nieznane epizody z historii miasta. Wynikające z każdej bajki morały przyczynią się do refleksji i rozwiną wyobraźnię dzieci. Całość tworzy atmosferę niezwykłej przygody – dzieli się wrażeniami po lekturze Kazimierz Pleśniak, prezes legnickiego oddziału Towarzystwa Przyjaciół Dzieci.

Dodaj komentarz