Jedni przyglądali się z daleka, inni dołączali do grupy, byli też niezadowoleni z bierności poprzednich rządów – w Jaworze odbył się happening popierający protest rodziców dzieci niepełnosprawnych.
Podobne spotkania zorganizowane zostały w ponad 50 miastach w Polce. Jaworzanie zebrali się w rynku o godz 18.30.
– To była szybka i spontaniczna akcja. Dowiedziałem się o niej z Internetu, postanowiłem zadziałać, wsparło mnie kilka osób i udało się – mówi inicjator happeningu, Lesław Kostulski.
Do akcji niemal w komplecie przyłączyli się radni miejscy z klubu EB Razem, którzy już na ostatniej sesji wyrazili swoją solidarność z protestującymi w Sejmie matkami. Wszyscy podkreślali, że nie kierują nimi intencje polityczne, jednak bez polityki się nie obeszło. Podczas gdy głos zabierał Mariusz Barański, radny powiatowy i jednocześnie szef lokalnej Platformy Obywatelskiej, jeden z uczestników spotkania wypomniał publicznie zaniechania poprzednich rządów: – Przepraszam, czy wcześniej nie musieli być godnie traktowani, jak rządziła pana partia? Mam niepełnosprawnych syna i żonę, a ci ludzie mają usta pełne frazesów. Dzisiaj wspomagają niepełnosprawnych, bo to nic ich nie kosztuje – mówił rozgoryczony mieszkaniec miasta.
Podczas happeningu głos mógł zabrać każdy. Wypowiadali się samorządowcy i osoby zupełnie nie związane z polityką. Wzruszona radna Małgorzata Świderska, która opiekuje się niepełnosprawną córką, dziękowała protestującym rodzicom, że są obecni w Sejmie w jej imieniu.
Na plakatach informujących o spotkaniu organizatorzy umieścili cytaty polityków Prawa i Sprawiedliwości, zakończone wezwaniem do lokalnej parlamentarzystki: „Pani poseł Witek, czy ma Pani odwagę mówić innym głosem?”. Na happeningu jaworska posłanka się nie pojawiła.
Co o proteście w Sejmie sądzą jaworzanie? – Zdecydowanie popieramy. Szkoda, że dzisiaj przyszło tak mało osób. Tym ludziom należy się wsparcie – usłyszeliśmy od obecnych na spotkaniu mieszkańców.
Materiał filmowy:
