Jaworowi i Złotoryi grozi zapaść społeczno-gospodarcza

Z analizy przeprowadzonej przez Polską Akademię Nauk wynika, że prawie połowie z 255 średnich miast polskich grozi marginalizacja i zjawiska kryzysowe. Wśród nich znalazły się także Jawor i Złotoryja. Ministerstwo Rozwoju planuje finansową pomoc.

W ekspertyzie średnie miasta zostały zdefiniowane jako miejscowości, które zamieszkuje powyżej 20 tys. mieszkańców i nie są miastami wojewódzkimi. W zestawieniu wzięto pod uwagę również miasta powiatowe powyżej 15 tys.

Chociaż do sporządzenia raportu przyjęto co najmniej kilkanaście różnych wskaźników, to największe znaczenie mają kryteria demograficzne. – Najważniejsze wyzwanie rozwojowe Polski niewątpliwie związane jest z demografią. Stąd też, ze względu na duże prawdopodobieństwo wyludnienia się, skrajnie zła pozycja takich miast jak na przykład Prudnik – uważa autor analizy prof. Przemysław Śleszyński z Instytutu Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania PAN.

Największe nasilenie problemów społeczno-gospodarczych zdiagnozowano we wspomnianym Prudniku w woj. opolskim, Hajnówce w woj. podlaskim, a także w Bartoszycach i Kętrzynie w województwie warmińsko-mazurskim. Na liście jest 14 miast z Dolnego Śląska, a wśród nich też dwa z naszego regionu. Ich sytuacja nie wydaje się jednak najgorsza na tle całego zestawienia. Jawor zajął w nim 93. pozycję, a Złotoryja – 118. Oba miasta trafiły do tego obszaru tabeli, w którym znalazły się miejscowości z „utratą funkcji i niekorzystną sytuacją społeczno-gospodarczą”.

Problemy rozwojowe miejscowości z listy dotyczą głównie spadku liczby ludności, zwłaszcza osób młodych i lepiej wykształconych. Towarzyszą temu narastające problemy społeczne, atrofia, rozpad więzi społecznych, a także patologie. Zachwianie równowagi na rynku pracy powoduje konieczność nadmiernych dojazdów do pracy, które są dodatkowo utrudnione z uwagi na to, że wiele z tych miast jest mocno oddalonych od dużych ośrodków miejskich lub dróg zapewniających szybki dojazd do nich.

– Bezsprzecznie takie miasta, jak Złotoryja borykają się z nasilającą się tendencją spadku ludności. Populacja wysysana jest przez duże ośrodki miejskie, ale również przez np. obwarzankowe gminy wiejskie. W przypadku Złotoryi dodatkowym obciążeniem jest fatalny stan powiatu złotoryjskiego, który utracił zdolność do samodzielnego funkcjonowania wskutek długoletnich błędów w zarządzaniu tą jednostką administracyjną – uważa burmistrz Złotoryi Robert Pawłowski. – Edukacja, rozwój przedsiębiorczości w branżach technologicznych, rozwój mieszkalnictwa, ochrona zdrowia to dziedziny, którym powinniśmy w najbliższym czasie poświęcić najwięcej uwagi, co przekłada się wprost na zaangażowanie finansowe. Bez pomocy materialnej państwa, samo miasto nie jest w stanie tym wyzwaniom sprostać – dodaje burmistrz.

O komentarz w tej sprawie zapytaliśmy również przedstawicieli Jawora, który znalazł się na niechlubnej liście. Jego władze wierzą, że dzięki ostatnim inwestycjom miasto znacząco poprawi swoją sytuację społeczno-gospodarczą. – Jawor na przełomie lat 2014 i 2015 mierzył się z problemem wysokiego bezrobocia, na poziomie około 20 procent. Brakowało inwestycji miejskich pobudzających rozwój gospodarczy. Wśród mieszkańców rosło niezadowolenie społeczne. Władze Jawora podjęły wtedy działania w celu stworzenia Specjalnej Strefy Ekonomicznej na obszarze ponad 400 ha. W efekcie powstała Dolnośląska Strefa Aktywności Gospodarczej – S3 Jawor po to, by przeciwdziałać bezrobociu i stagnacji na rynku pracy – informuje Leszek Światkowski, naczelnik Wydziału Promocji i Współpracy Zagranicznej w Urzędzie Miejskim w Jaworze. – Dzięki ostatnim inwestycjom powstaną nowe miejsca pracy oraz wzrosną przychody miasta z podatków. W konsekwencji nastąpi poprawa warunków ekonomiczno-społecznych mieszkańców miasta i regionu – dodaje urzędnik.

W rządowej Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju zapowiedziano pakiet działań dla średnich miast, który ma pomóc odwrócić niekorzystne tendencje. Ministerstwo Rozwoju planuje przeznaczyć na wsparcie średnich miast w najbliższych latach ponad 2,5 mld zł, skupiając się szczególnie na 122 ośrodkach zidentyfikowanych przez PAN.

W krajowych programach operacyjnych, którymi zarządza minister rozwoju, przewidziano preferencje dla miast średnich, m.in. poprzez dedykowane nabory w wybranych obszarach. Możliwe jest też zdobycie kapitału na wkład własny do projektów finansowanych ze środków unijnych. Resort chce też stymulować lokalizację nowych inwestycji prywatnych na terenie średnich miast poprzez preferencyjne warunki pomocy publicznej dla inwestorów.

Lista wszystkich miast średnich tracących funkcje społeczno-gospodarcze dostępna jest tutaj.

Dodaj komentarz