Z Hali Azoty na tarczy

We własnej hali, ekipa Andrea Gardiniego zagrała koncertowo wygrywając 3:0. Miedziowi od pierwszych minut spotkania walczyli bardzo ambitnie, ale przegrali z bardzo dobrze dysponowanym blokiem gospodarzy i silną zagrywką.

Wynik pierwszego seta otworzył środkowy Damian Boruch. Później dwa błędy, jeden gospodarzy i jeden przyjezdnych i mieliśmy 1:2 dla Cuprum. Autowa atak Sama Deroo dały miedziowym rezultat 1:3, ale szybko uaktywnił się jeden z mistrzów świata Mateusz Bieniek i ZAKSA błyskawicznie odrobiła straty i wyszła na prowadzenie. Środkowy Łukasz Wiśniewski również dał się we znaki wysokim blokiem. Gospodarze pewnie wygrali 25: 16. Druga część meczu rozpoczęła się od asa serwisowego Igora Grobelnego i błędu w ataku Łukasza Kaczmarka (byłego atakującego Cuprum Lubin). 0:2 dla Cuprum. Do pewnego momentu goście grali równo. Asa serwisowy Masahiro Yanagaidy czy Jakuba Ziobrowskiego wytrąciła z rytmu miejscowych. Jednak po przerwie technicznej wstąpiły w nich nowe siły. Miejscowi zaczęli mocniej atakować ze środkowej strefy, czym zdobywali sobie punktów. Ostatecznie dogonili rywali, wyszli na prowadzenie i wygrali 25:22. Taki stan rzeczy miał przekład na trzeci set. Miejscowi w Hali Azoty kontynuowali passę. Swój dzień miał przyjmujący Rafał Szymura. Miejscowi szybko uzyskali prowadzenie 5:1. Miedziowi próbowali gonić wynik, ale ZAKSA z minuty na minutę powiększała prowadzenie, wygrywając ostatecznie 25:14 i wzmacniając się na fotelu lidera. Warto jeszcze podkreślić, że w ekipie gospodarzy mogliśmy oglądać trzech mistrzów świata z 2018 roku, Pawła Zatorskiego, Mateusza Bieńka i Aleksandra Śliwkę.

8.kolejka PlusLigi, Hala Azoty
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Cuprum Lubin 3:0 (25:16, 25:22, 25:14)

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Stępień, Toniutti, Wiśniewski, Bieniek, Śliwka, Koppers, Rafał Szymura, Wójtowicz, Deroo, Kalembka, Sacharewicz, libero: Zatorski, Kamil Szymura.

Cuprum Lubin: Marcyniak, Toobal, Boruch, Gorzkiewicz, Patucha, Grobelny, Wachnik, Biegun, Smoliński, Yanagida, Zawalski, Ziobrowski, libero:Gruszczyński, Makoś.

Dodaj komentarz