GRĘBOCICE. Żmudziński: Rzut karny zmienił obraz gry

Żmudziński2We wtorek Sparta Grębocice poniosła pierwszą wiosenną porażkę. Podopieczni Pawła Żmudzińskiego przegrali w hitowym spotkaniu z Orlą Wąsosz, jednak wciąż z bezpieczną przewagą przewodzą w klasie okręgowej seniorów.

– Po pierwszej połowie wydawało mi się, że ten mecz może zakończyć się remisem i że nie będzie to jakieś wielkie widowisko. Jednak po części drugiej połowy trzeba było troszeczkę zmienić zdanie, gdyż karny zmienił całkiem obraz gry. To my musieliśmy atakować, musieliśmy się odkryć a Orla Wąsosz mogła sobie spokojnie skupić się na obronie i kontratakować. – podkreśla Paweł Żmudziński, trener Sparty Grębocice.

Sporo kontrowersji w tym spotkaniu wzbudziła decyzja sędziego Roberta Paryska, który według wielu niesłusznie w 70. minucie podyktował rzut karny dla Orli Wąsosz, po którym gospodarze wyszli na prowadzenie 2:1. Całe zajście zarejestrowały kamery TV Regionalnej, gdzie już w czwartkowym odcinku bliżej będzie można przyjrzeć się tej sytuacji. Na gorąco po meczu sytuacje ocenił również szkoleniowiec lidera tabeli.

– Żałuje na pewno tej bramki na 2:1, bo w meczu z Prochowiczanką była identyczna sytuacja, gdzie nasz bramkarz w identyczny sposób złapał piłkę. Wtedy sędzia nawet się nie zawahał, żeby pokazać jedenastkę. Dlatego troszeczkę żal jest, bo ta druga bramka ustawiła drugą połowę i na pewno całe spotkanie. – mówi Żmudziński.

Pomimo porażki wciąż to Sparta jest głównym faworytem do awansu. Drużyna z Grębocic na siedem kolejek przed końcem ma aż sześć punktów przewagi nad drugą Orlą Wąsosz oraz dziesięć nad trzecią Stalą Chocianów i czwartą Prochowiczanką Prochowice.

– Zaczynając ten sezon nie zakładaliśmy sobie od początku, tego co będzie na koniec. Staramy się skupić na każdym kolejnym spotkaniu i każde kolejne spotkanie jest dla nas najważniejsze. Tak na prawdę w tabelę można zajrzeć sobie w czerwcu, choć oczywiście nie da się tego tak do końca wykluczyć, bo chłopaki analizują, zaglądają i tak na prawdę wiedzą o co grają. Nam to się tak wszystko ułożyło, że sami wyrośliśmy na pretendenta do awansu. – kończy szkoleniowiec Sparty Grębocice.

Dodaj komentarz