Światła dla „smartfonowych zombie” i zmiany w ruchu

Zakończyła się przebudowa głównej arterii Lubina. Choć trwają jeszcze ostatnie, uzupełniające prace, to po drodze można już swobodnie jeździć. Uruchomione zostały także wszystkie sygnalizacje świetlne. Na odświeżonej trasie od ulicy Ścinawskiej do Granitowej znajdziemy kilka zmian i nowości, między innymi pierwsze w naszym mieście, a także prawdopodobnie w regionie światła zamontowane w chodniku – dla „smartfonowych zombie”.

Działają tak samo jak tradycyjna sygnalizacja: czerwone – stój, zielone – idź. Różnica polega na tym, że listwa świetlna umieszczona jest w chodniku, pod naszymi nogami, tuż przed wejściem na zebrę, obok mat dla niewidomych i niedowidzących.

Światła dla „smartfonowych zombie” to zupełna nowość w Lubinie i nasze miasto jest jednym z pierwszych w regionie, jakie się na to zdecydowało. Podobne rozwiązania z powodzeniem zastosowano m.in. w Poznaniu i Szczecinie. Światła zamontowane w chodniku mają poprawić bezpieczeństwo. Dzięki nim osoby zapatrzone w komórki zobaczą, że jest czerwone światło. Nie muszą nawet podnosić wzroku, by się dowiedzieć, kiedy zmieni się na zielone.

 – Liczymy na to, że w dobie korzystania ze smarftonów wpłynie to pozytywnie na poprawę bezpieczeństwa uczestników ruchu – mówi Marcelina Falkiewicz, rzeczniczka prezydenta Lubina.

Takie listwy LED zostaną zamontowane na wszystkich skrzyżowaniach z sygnalizacją świetlną wzdłuż wyremontowanej arterii.

Natomiast na alei Kaczyńskiego, na przejściach dla pieszych, na których nie ma sygnalizacji, pojawiły się tzw. kocie oczka – to migające oświetlenie ostrzegające kierowców, że zbliżają się do zebry.

Ponadto na wyremontowanym odcinku pojawiły się dwie dodatkowe sygnalizacje świetlne. – Nowe światła stanęły na kolizyjnych krzyżówkach, czyli Konstytucji 3 Maja i Bema, a także nieco dalej z ul. Pileckiego i Górniczą – tłumaczy rzeczniczka prezydenta Lubina.

Miasto uczula mieszkańców, by nie jeździć na pamięć. Ważna zmiana nastąpiła na skrzyżowaniu ulic Armii Krajowej z Niepodległości – teraz to skrzyżowanie kolizyjne, czyli zielone światło mają wszyscy jadący obydwoma pasami jednej jedni. Zmianę wprowadzono, by zwiększyć przepustowość drogi. Miasto będzie obserwować, jak to rozwiązanie się sprawdza i ewentualnie wprowadzi korektę.

Dostosowywanie sygnalizacji cały czas trwa. – W kolejnych dniach kalibrowana będzie tzw. zielona fala pomiędzy poszczególnymi skrzyżowaniami – informuje Falkiewicz.

Miasto daje sobie trzy miesiące na wprowadzenie ewentualnych zmian, by ruch na tej drodze odbywał się jak najsprawniej. Systematycznie będą prowadzone badania natężenia ruchu. Inteligentna sygnalizacja zostanie ustawiona tak, by kierowcy mogli poruszać się jak najszybciej.

Na alei Lecha Kaczyńskiego postawiono również radar. Informuje on kierowców, z jaką prędkością jadą. Przy przekroczeniu dozwolonej świeci się na czerwono, gdy zaś ktoś jedzie zgodnie z przepisami – dziękuje, świecąc na zielono.

To już ostatnie szlify. – Cała inwestycja, tak jak zapowiadaliśmy w marcu 2018 roku, zajęła nam dokładnie 12 miesięcy – informuje Marcelina Falkiewicz.

Przebudowa głównej arterii Lubina, poczynając od ulicy Ścinawskiej, aż po Granitową, była możliwa dzięki unijnej dotacji w wysokości 25 milionów złotych. Lubin zyskał nie tylko nowe nawierzchnie i rondo, ale też całą infrastrukturę: m.in. nowe lampy, chodniki i ścieżki rowerowe. Powstało także 250 nowych miejsc parkingowych, wymieniono instalacje podziemne, by w przyszłości uniknąć rozkopywania ulic w przypadku awarii. – To największa inwestycja drogowa w Lubinie od czasu budowy obwodnicy południowej w 2012 roku – podsumowuje Falkiewicz.

Dodaj komentarz