Fenomenalne futsalowe widowisko w Chocianowie!

Lepszej reklamy futsalu, niż dzisiejsze spotkanie pomiędzy Madness Chocianów a AZS-em Uniwersytet Wrocławski nie można było sobie wymarzyć. Kapitalna walka na parkiecie, a poza nim masa ciekawych wydarzeń. Ostatecznie po dramatycznym spotkaniu obie drużyny ponownie podzieliły się punktami, a bramkę na wagę jednego oczka zdobył na dwanaście sekund przed końcem kapitan zespołu Mateusz Bartuzel.

W Chocianowie jest klimat na futsal – to podkreślali wszyscy, którzy pojawili się na dzisiejszym spotkaniu. Swoje „pięć groszy” postanowili dorzucić również zawodnicy, którzy stworzyli kapitalne widowisko. Po pierwszej połowie na to się jednak nie zapowiadało, ponieważ chocianowianie prowadzili po dwóch trafieniach Łukasza Bednarza. Druga część spotkania to zdecydowanie lepsza gra gości, którzy co prawda stracili trzecią bramkę (strzelcem Filip Dudziak), jednak chwilę później odpowiedzieli swoim premierowym trafieniem.

Gdy Mirosław Kunz wyprowadził drużynę na prowadzenie 4:1 to wielu kibiców już dopisywało trzy punkty zespołowi z Chocianowa. Potem zdarzyło się jednak coś strasznego, ponieważ goście w ciągu jedenastu minut zdobyli pięć bramek i ze stanu 4:1 zrobiło się 4:6. Pokerowa zagrywka trenera Grzegorza Nowaka w ostatnich trzech minutach przyniosła skutki. W rolę lotnego bramkarza wcielił się Patryk Różycki, który zdobył kontaktową bramkę. Ostatnią, na dwanaście sekund przed końcem zanotował kapitan i serce drużyny Mateusz Bartuzel. W tym momencie momentalnie hala eksplodowała a wszyscy kibice zerwali się ze swoich miejsc, by oklaskiwać zawodników Madness.

– Całkiem odmienny mecz od tego wczorajszego, bo dzisiaj pierwszą połowę zagraliśmy wzorowo. Potem wychodzimy na drugą połowę i nie wiem co się stało. W szatni mieliśmy spokojną rozmowę, porozmawialiśmy co można jeszcze zmienić by ulepszyć to wszystko, ale poszło w drugą stronę. Mamy jeden punkt i cieszymy się z tego i gramy dalej – komentował Grzegorz Nowak, trener Madness Chocianów.

Na dzisiejszym spotkaniu pojawił się także burmistrz Chocianowa, który nie ukrywał swojego zadowolenia z zainteresowania mieszkańców tą dyscypliną sportu. – Od samego początku mówiłem, że na sport w Chocianowie warto postawić i to jest tego dowód. Sport należy w naszym mieście rozwijać, my też mamy kilka pomysłów i to nie tylko, jeśli chodzi o futsal. Z tego miejsca chciałbym podziękować prezesowi Stowarzyszenia Madness za to, że na ich meczach jest wszystko tak fajnie spięte – mówi Tomasz Kulczyński, burmistrz Chocianowa.

Włodarz naszej gminy podkreślił w swojej wypowiedzi to, co przyciągnęło na halę całe rodziny. Przed meczem i w przerwie mieliśmy okazję zobaczyć pokaz Szkoły Tanecznej Weronika Mierzwa, zaś w trakcie całej rywalizacji do dyspozycji najmłodszych był dmuchaniec oraz animatorki. Na trybunach pojawiła się także maskotka Stali Chocianów, a jej najmłodsi wychowankowie wyprowadzali obie drużyny na parkiet. To wszystko pokazuje, że sportowa rodzina chcę ze sobą współpracować i to z całą pewnością może cieszyć.

– Wystarczy spojrzeć na trybuny i zobaczyć ilu mieszkańców przyszło dopingować naszą drużynę. Wielkie brawa dla Stowarzyszenia Madness, bo jeśli chodzi o atmosferę i organizację to naprawdę super było wszystko zrobione. Zespół ma szansę na awans do I ligi, dlatego będziemy musieli jako samorząd sprostać tym oczekiwaniom i zaspokoić te potrzeby – podkreślała Marcelina Falkiewicz, radna Powiatu Polkowickiego.

Madness Chocianów – AZS Uniwersytet Wrocławski 6:6 (2:0)
Bramki: Bednarz (dwie), Dudziak, Kunz, Różycki, Bartuzel – Jasiok (cztery), Siwek, Markiel

MADNESS: Sambor, Chmielewski – Lisowski, Slonina, Kunz, Bartuzel, Franecki, Bednarz, Matkowski, Różycki, Dudziak
AZS UWR: Piechurski – Szczecina, Ledwoń, Vlasik, Jasiok, Leśniewski, Schreiber, Siwek, Markiel, Kostecki, Leschuk

Dodaj komentarz