Paweł Dudkowski doczekał się debiutu w barwach drużyny Zagłębia Lubin. O meczu z Pogonią Szczecin i przed środowym spotkaniem z Azotami Puławy rozmawialiśmy z najmłodszym zawodnikiem drużyny piłki ręcznej.
Trochę musiałeś czekać na swój debiut w Zagłębiu. Co czułeś przed wejściem na parkiet?
Przed wejściem na boisko czułem stres, ponieważ przez pewien okres nie było mnie na parkiecie. Stres motywował mnie do działania, bo wiedziałem, że czas w trakcie kontuzji ciężko przepracowałem i tylko czekałem, aż nadejdzie ten pierwszy mecz.
Pamiętasz bardziej emocjonujący mecz, w którym brałeś udział?
Jako sportowiec przechodziłem przez wiele emocjonujących spotkań, lecz ten był wyjątkowy. Po kilkumiesięcznej przerwie mogłem zagrać w meczu na najwyższym szczeblu rozgrywek.
W meczu z Pogonią zdobyliśmy dwa punkty, mogły być trzy, ale mogliśmy obejść się też smakiem, gdyż karnego po końcowej syrenie nie wykorzystał zawodnik Pogoni…
Wiedzieliśmy, że ten mecz będzie ciężki, ponieważ Pogoń jest na wznoszącej się fali. Na szczęście udało nam się zdobyć dwa punkty.
Czym dla Ciebie jest możliwość gry w Zagłębiu?
Gra w Zagłębiu jest dla mnie możliwością na rozwój i pokazanie swoich umiejętności.
Jako najmłodszy w drużynie masz jakieś specjalne zadania?
Jak to na młodego przystało zajmuję się piłkami i porządkiem na hali po treningu.
Drużyny z Puław chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Jak ocenisz ten team?
Wszyscy wiemy jak mocną i doświadczoną drużyną są Puławy, lecz nie przestraszy to żadnego z nas, ponieważ będziemy grali u siebie na własnej hali. Uważam że to jest mocny atut, w dodatku że zawodnikom z Puław może dać się jeszcze we znaki niedzielny mecz z Kielcami. Liczymy, że na mecz przyjdzie wielu kibiców, którym będziemy mogli zafundować widowisko na najwyższym poziomie.
Bilety na:
