Druhowie z Chocianowa ponawiają dramatyczny apel

Nadal brakuje chętnych do służby w Ochotniczej Straży Pożarnej w Chocianowie.

Jak informują druhowie, stan tamtejszej jednostki operacyjno- technicznej (to ratownicy uczestniczący w akcjach), można „wyliczyć na palcach dwóch rąk”.

– Jest nas zdecydowanie za mało – czytamy w informacji Grzegorza Andrejczyka z OSP Chocianów.

Dla zobrazowania problemu przedstawia on taką sytuację: pożar mieszkania, nie jakiś spalony garnek, tylko pożar z płomieniami wydobywającymi się przez okna, uwięzionymi lokatorami na wyższych kondygnacjach itd. Jeśli, z różnych powodów, zastęp ratowników nie wyjedzie do tej akcji, może dojść do tragedii. Na szczęście, do tej pory takiej sytuacji nie było.

– Nasze miasto oddalone od zawodowej Straży Pożarnej z Polkowic o 20 kilometrów – dodaje Grzegorz Andrejczyk. – Musi się bronić przez pierwsze 20 minut samo. My je musimy bronić. Zanim zadysponują jednostki i nim one dojadą, minie strasznie długich 20 minut. Stajemy czasami na głowie, żeby wyjechać, ale pomimo naszych starań brakuje nam ludzi aktywnych i zdarzają się takie akcje, do których nie wyjedziemy!!! Dopóki Tobie nie będzie potrzebna pomoc, będzie ci to obojętne, czy nasza OSP wyjechała. Czasami wystarczy pięć minut akcji, aby zapobiec tragedii – podkreśla.

Druhowie z chocianowskiej jednostki liczą na odzew mieszkańców miasta. Ta sprawa dotyczy przecież bezpieczeństwa wszystkich.

Fot. Grzegorz Andrejczyk OSP Chocianów FB

Dodaj komentarz