Dorastające dziecko ma problem. Jak mu pomóc?

Jak zapobiegać sytuacjom niebezpiecznym dla nastolatków? O problemach młodzieży i o tym, że warto rozmawiać w rodzinie mówi Agata Jakubowska-Syta, psycholog z Polkowickiego Centrum Usług Zdrowotnych, pracująca w Polkowickim Telefonie Zaufania dla Dzieci i Młodzieży.

– Piętnastolatka wyjeżdża na obóz, przeżywa pierwszą miłość. Wraca do domu i kontakt się urywa. Nastolatka przeżywa miłosny zawód. Jak rodzice mogą wesprzeć swoje dziecko w takiej sytuacji?

Agata Jakubowska-Syta: – Najgorsze jest udawanie, że nic się nie stało. Dorosłym takie wakacyjne zafascynowanie własnego dziecka inną osobą wydaje się nic nie znaczącym epizodem w procesie dojrzewania, tymczasem dla 15-letniego człowieka to ważny problem. Czasami najważniejszy. Jeżeli mu nie pomożemy, zamknie się w sobie, straci do nas zaufanie i poszuka wsparcia gdzie indziej. Na przykład, w grupie rówieśniczej, a ta nie wiadomo, jaka jest. Pamiętajmy przy tym, że każdy nastolatek jest inny. Chłopak, który przeżyje zawód miłosny pójdzie pograć w piłkę albo poszuka innej dziewczyny. Nastolatka natomiast będzie zastanawiać się, jaka jest jej wartość i dlaczego ją odrzucono.

– Czasem kończy się to samookaleczeniem lub rzuceniem się w wir imprez, gdzie jest dużo alkoholu, narkotyków, okazji do niekontrolowanych kontaktów seksualnych czy innych ryzykownych zachowań. Młodzi ludzie sytuacje życiowe bardzo intensywnie przeżywają i równie intensywnie rozładowują.

A. J-S: – Czy to są zawody miłosne, czy konflikty w kontaktach z rówieśnikami, czy też gorszy nastrój, trzeba pamiętać, że nastolatek reaguje, tak jak jest nauczony. Jeżeli w domu nie ma rozmowy i racjonalnego rozładowywania wszelkich napięć, to dziecko nie wie, co robić w trudnych sytuacjach, bo zwyczajnie tego się nie nauczyło. Dlatego kluczowa jest atmosfera w domu i codzienne bliskie kontakty ze zrozumieniem i zaufaniem. Nastolatek, który wie, że w rodzicach, rodzeństwie czy też w kręgu przyjaciół ma oparcie, łagodniej przechodzi trudne sytuacje związane z dojrzewaniem.

– Im więcej rozmowy, tym lepiej. Nawet jeżeli jest to kolejny wyjazd, warto usiąść z dzieckiem i porozmawiać o zagrożeniach. Rodzice spotykają się najczęściej ze sprzeciwem, ale tak naprawdę dziecko czuje, że jest dla nich ważne i są oni dla niego wsparciem.

A. J-S: – Zainteresujmy się życiem i problemami naszych dzieci. Nie oczekujmy od nich sprawozdań z tego, co robili na kolonii czy wycieczce, ale raczej opowieści, co dla nich jest ważne, co ich boli, z czym mają problem. Nie pytajmy, czy nastolatek pił, palił czy brał narkotyki, ale kogo poznał albo czy kosztował nowych dań. Przeżywanie pierwszego zawodu miłosnego jest naturalne. Niepokój powinny wzbudzić trwające kilka tygodni, miesięcy smutek, apatia, utrata apetytu lub niczym nieuzasadnione rozdrażnienie. Rodzice powinni wtedy porozmawiać szczerze w dzieckiem, a w sytuacjach trudnych zwrócić się do specjalisty.

Przypomnijmy, Polkowicki Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży – 793 200 020 – finansowany z budżetu gminy, czynny jest codziennie od godz. 16 do 24.

Fot. PCUZ/Pixabay

Dodaj komentarz