Dobre, bo niemieckie?

Ta sama marka, ten sam produkt, różny skład – badania wykazały, że towary oferowane klientów z Polski i Europy Zachodniej różnią się pod względem jakości. Na naszą niekorzyść. 

Jakość produktów postanowił porównać Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Okazało się, że na przykład chipsy niemieckie smażone są na oleju słonecznikowym, polskie – na palmowym, a kawa Nescafe Classic jest mocniejsza u naszych zachodnich sąsiadów

Polacy nie mają wyrobionych poglądów o podwójnej jakości żywności. 71 proc. osób badanych przez Kantar Public na zlecenie UOKiK przyznało, że nie kupiło produktu tej samej marki w Polsce i za granicą. 86 proc. nie słyszało o pojęciu „podwójna jakość żywności” lub nie wie co on oznacza. Jedynie 3 proc. konsumentów wie, co się pod nim kryje. Mimo to co trzeci badany wierzy, że istnieją różnice w jakości. Wiedzę o tym czerpią przede wszystkim ze swojego doświadczenia, opinii innych, przekazów w mediach. Większość jest przekonana, że jeżeli produkty wyglądają tak samo, to muszą mieć identyczny skład. Najbardziej przekonane o tym, że towary sprzedawane w Polsce mają inną jakość od tych na zachodzie Europy, są osoby, które mieszkały dłużej za granicą.

– Nie powinno być różnic w traktowaniu konsumentów w Unii Europejskiej. Producenci nie mogą lekceważyć oczekiwań konsumentów i każdą różnicę tłumaczyć odpowiedzią na inne gusta klientów. Prawie połowa ankietowanych przez nas Polaków twierdzi, że mogą zapłacić więcej za produkt lepszej jakości. Takie przekonanie rośnie wraz z zarobkami tych osób. Oznacza to dużą zmianę w postawach, bo jeszcze kilka lat temu kierowali się głównie ceną – mówi Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Pod koniec 2017 r. UOKiK po raz pierwszy porównał jakość produktów spożywczych w Polsce i w Niemczech. Testy objęły 37 par artykułów żywnościowych w polskich i niemieckich sklepach: Aldi, Kauflandzie, Lidlu, Makro, Netto i Rossmannie. Były to: serek, chipsy, napoje, soki, jogurty, herbata, kawa, pizza mrożona, ketchup, czekolady, ciastka, żelki, kakaowy krem do smarowania pieczywa, ryby mrożone, wędliny i kiełbasa. W czterech przypadkach stwierdzono dużą różnicę w jakości.

  • chipsy paprykowe Crunchips – mimo że opakowanie jest identyczne, to w polskich sklepach zawiera ono o 25 g mniej chipsów. Polskie – smażone na oleju palmowym, zawierały glutaminian monosodowy i miały więcej tłuszczu. Niemieckie smażone są na oleju słonecznikowym, bez wzmacniacza smaku. Producent dodał do nich proszek pomidorowy i serowy, czego zabrakło w polskich,
  • serek Almette z ziołami – na obu opakowaniach była informacja: „100% naturalne składniki”. Niemiecki serek wyprodukowany był z twarogu, ziół, cebuli, czosnku i soli. Polski – zawierał twaróg, odtłuszczone mleko w proszku, cebulę, sól, czosnek, regulator kwasowości: kwas cytrynowy, zioła (0,1 proc.), naturalne aromaty. Regulator kwasowości, jako substancja dodatkowa, przeczył napisowi na opakowaniu, że serek Almette zawiera „100% naturalne składniki”,
  • czekolada Milka z orzechami – w polskich sklepach miała mniej orzechów niż na rynku niemieckim,
  • Lipton Ice Tea Peach – w produkowanej na rynek polski było mniej ekstraktu z herbaty. Ponadto zawierała cukier, fruktozę i słodzik. Klientom niemieckim producent dodał tylko cukier.

Drugi raz żywność porównywana była wiosną 2018 r. Tym razem badaniu poddano głównie produkty dostępne w polskich sklepach – w sumie 64 pary, z czego 10 w Niemczech. Duża różnica wystąpiła w ośmiu przypadkach i tylko w dwóch produkty szykowane na polski rynek były lepszej jakości.

  • czekolada Milka Oreo – produkowana dla polskiego konsumenta miała lepszą jakość i była smaczniejsza, co wynikało z badań laboratoryjnych. Zawierała mniej zamiennika tłuszczu kakaowego,
  • napój Capri Sun Orange – zawierał więcej soku pomarańczowego (20 proc.) niż jego zachodnioeuropejski odpowiednik (7 proc.),
  • napój FuzeTea – w Polsce mniejsza zawartość soku brzoskwiniowego i wyraźnie inny smak,
  • ciastka Leibniz Minis Choco – w Polsce było nieco większe opakowanie, ale zawierało o 25 g mniej produktu,
  • chrupki Monster Munch Original – producent dodał do chrupek glutaminian monosodowy (wzmacniacz smaku), dlatego miały intensywny serowy smak. Ponadto opakowanie w Polsce zawierało o 25 g mniej produktu,
  • chrupki Curly Peanut Classic – w takim samym opakowaniu w Polsce było o 30 g mniej chrupek,
  • Knorr Fix Spaghetti Bolognese – więcej tłuszczu i cukrów w produkcie sprzedawanym w Polsce, a w zachodnioeuropejskim mniej soli. Są też różnice w smaku i zapachu: w produkcji na polski rynek dominował smak papryki, na zachodnioeuropejski – czosnku,
  • serek Philadelphia z ziołami – na nasz rynek był produkowany z mleka, śmietany i białek mlecznych, a na zachodnioeuropejski – z twarogu. Polskie opakowanie miało 125 g, a zachodnioeuropejskie – 175 g.

Urząd przekaże wyniki badań Komisji Europejskiej, która rozpoczyna testy porównawcze produktów i włączy analizy wykonane przez UOKiK do tego badania. Ponadto na poziomie unijnym trwają prace nad zmianami  w prawie, które miałyby chronić nas przez podobnymi praktykami. – Popieramy regulacje przeciwdziałające dyskryminacji konsumentów i zapewniające dostęp do dobrych jakościowo produktów w całej Unii. Nowe regulacje muszą być przede wszystkim jasne dla rynku i jego uczestników – wyjaśnia Dorota Karczewska, wiceprezes UOKiK.

źródło: materiały prasowe

Dodaj komentarz