W meczu 7. kolejki Lotto Ekstraklasy Miedź Legnica ograła Zagłębie Lubin 2:0 (1:0) po bramkach Marquitosa i Petteriego Forsella. Dzięki zwycięstwu legniczanie awansowali na 8. miejsce w tabeli.
Atmosfera przed dzisiejszym meczem była gorąca na długo przed pierwszym gwizdkiem, ale po pierwszym kwadransie na boisku brakowało efektownych akcji i groźnych szarż. Atmosferę za piłkarzy podgrzewali natomiast kibice obu drużyn. Dopiero w 15. minucie Bartłomiej Pawłowski strzelił po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale na wysokości zadania stanął Kanibołocki.
Odpowiedź Miedzi? W 23. minucie Artur Pikk wyłożył piłkę pod nogi Marquitosa, który wbiegł w szesnastkę lubinian i płaskim strzałem pokonał Dominika Hładuna. Jeszcze w pierwszej połowie ekipa Domminika Nowaka miała okazje do podwyższenia prowadzenia. Ani jednak Petteri Forsell w 26. min, ani Marquitos w 39. nie byli w stanie wykorzystać swoich okazji. Fin uderzył zbyt mocno z rzutu wolnego, a Hiszpan przestrzelił mimo dogodnej pozycji, właśnie po dograniu Forsella.
Zagłębie najbliżej wyrównania było w 36. min, kiedy z woleja przymierzył Pawłowski. W tej samej minucie okazję miał także Maciej Dąbrowski, ale kibice gości wciąż nie mieli powodów do radości. Warto dodać, że to właśnie kibice napsuli dziś najwięcej krwi bezstronnym obserwatorom. Najpierw, w 28. min, sędzia musiał przerwać rywalizację z winy fanów Miedzi, którzy odpalili race. Z kolei tuż po zmianie stron, w 53. min, to zwolennicy Zagłębia wrzucili na boisko kilka świec dymnych.
W drugiej części meczu drużyna Mariusza Lewandowskiego ruszyła do przodu, spychając legniczan do głębokiej obrony. I choć to właśnie miedziowi mieli więcej z gry, wyrównania wciąż nie było. Za to zielono-niebiesko-czerwoni szukali okazji do kontrataków. W 63. min Marquitos kąśliwie strzelił z woleja, wykańczając akcję Wojciecha Łobodzińskiego, ale Hładun zdołał sparować futbolówkę za linię końcową. W 65. min powinno być 2:0, ale tym razem pomylił się Rafał Augustyniak, który z bliska trafił wprost w młodego bramkarza lubinian. Kolejna wyborna okazja nadarzyła się już w 73. min. Zmiennik Borja Fernandez dopadł do futbolówki tuż przed szesnastką, ale w dogodnej sytuacji uderzył zbyt słabo.
Decydujący cios należał do Miedzi. W 90. min błyskawiczna kontra legniczan, którzy bronili się przed nacierającym Zagłębiem. Ojamaa wykłada piłkę do Forsella, ten ogrywa obrońcę i ze spokojem trafia do siatki, obok bezradnego Hładuna. Wynik mógł być jeszcze wyższy, bo w doliczonym czasie gry ekipa Nowaka mogła strzelić przynajmniej dwa kolejne gole, jednak do ostatniego gwizdka wynik już się nie zmienił.
Miedź Legnica – KGHM Zagłębie Lubin 2:0 (1:0)
Bramki: 23. Marquitos, 90. Forsell.
Miedź: Kanibołocki – Zieliński, Osyra, Bożić, Pikk Ż – Ojamaa, Santana Ż (49. Borja), Augustyniak, Marquitos (88. Marquitos), Piasecki (59. Łobodziński) – Forsell.
Zagłębie: Hładun – Czerwiński, Dąbrowski, Guldan (46. Balić Ż), Dziwniel – Janoszka Ż, Jagiełło, Starzyński, Tosik, Pawłowski – Tuszyński (66. Mares).
Marszałek Cezary Przybylski zrobił podróżujący do i przez Legnicę prezent przedwyborczy. Należące do marszałka Koleje Dolnośląskie właśnie wprowadziły opłatę 2 zł. za skorzystanie z toalety.
To prawda, że niektórzy zrobili sobie tam potajemną pijalnię taniego piwa – ale przecież ochrona ich wyprowadzała, ochroniarzy jest 5-ciu, płaci się za nich ZUS i tak siedzą i mało robią.
Musisz mieć monetę 2 zł – a jak nie to nie sikasz.
Masz kartę i na karcie miliony – nie sikasz.
Masz 10 zł – nie sikasz.
Masz 5 zł – nie sikasz.
Masz 2 zł ale po złotówce – nie sikasz.
Sikasz tylko jak masz monetę 2 zł. Nie masz to rób w majtki albo trzymaj.
Ten kibel na dworcu to rzeczywiście żenada. automat pobiera tylko 2 zł. Kasjerki nie chcą rozmieniać, kobieta w barze też nie.
Panie dyrektorze kolei, Panie Marszałku, ja wam za darmo napiszę wniosek o dotację unijną na taki automat, który pobiera inne monety niż dwójki, albo taki który wydaje resztę, albo przerobimy parkomaty na automaty toaletowe.
Da się zrobić ale niech panowie dostrzegą problem