Czujny sąsiad i dzielnicowy uratowali mężczyznę

Mieszkańca jednego z polkowickich osiedli zaniepokoiło to, że od dwóch dni nie widział swojego 60-letniego sąsiada, co wcześniej się nie zdarzało. Pukał do drzwi mieszkania, ale nikt nie odpowiadał. Szybko powiadomił dzielnicowego. Reakcja była natychmiastowa.

Dzielnicowy poinformował dyżurnego polkowickiej komendy o sytuacji i razem z mężczyzną poszedł do mieszkania jego sąsiada.

– Choć i tym razem zdecydowane pukanie do drzwi nie przyniosło rezultatu, a z mieszkania nie dochodziły żadne dźwięki świadczące o czyjejkolwiek obecności, policjant nie zrezygnował – informuje st. sierż. Przemysław Rybikowski, oficer prasowy KPP w Polkowicach.

Przez okno funkcjonariusz zauważył leżącego na podłodze mężczyznę. Miał drgawki i potrzebował pomocy.

– Policjant powiadomił pogotowie ratunkowe, po czym wypychając okno wszedł do mieszkania i do czasu przyjazdu karetki udzielał potrzebującemu mieszkańcowi pomocy przedmedycznej – dodaje Przemysław Rybikowski. – Mężczyzna, który trafił do lubińskiego szpitala najprawdopodobniej doznał udaru i, jak oświadczyli ratownicy medyczni, pomoc przyszła w ostatniej chwili. Gdyby nie sąsiedzka czujność i natychmiastowa interwencja mężczyzna najprawdopodobniej by nie przeżył.

Fot. KPP Polkowice

Dodaj komentarz