Jeszcze do 8 grudnia głogowianie mogą zbadać sobie poziom arsenu w organizmie. Jednak radni z Komitetu Jana Zubowskiego podważają wiarygodność tych badań.
Sprawa arsenu wciąż jest gorąco dyskutowana wśród radnych. Przypomnijmy, że najnowsze badania wskazują, że stężenie arsenu w powietrzu wciąż jest bardzo wysokie. Dodatkowo poziom skażenia jest bardzo zmienny.
– O ile w roku dwa tysiące czternastym poziom arsenu wyniósł szesnaście i już był niepokojący, to w styczniu tego roku wyniósł czterdzieści dwa, czyli norma była przekroczona o siedemset dziewięć procent – wskazuje Jan Baranowski, radny powiatu głogowskiego.
W lutym było jeszcze gorzej. Przekroczenia sięgnęły 1500 procent. Jakość powietrza miała się poprawić po wymianie pieców szybowych na technologię pieców zawiesinowych w Hucie Miedzi Głogów. Przedstawiciel KGHM-u obecny na ostatniej sesji rady miejskiej nie potrafił wytłumaczyć dlaczego nie jest lepiej, a wskaźniki arsenu wędrują w górę.
Radni natomiast oczekują konkretnych działań w tej sprawie. Chcą także konkretnej pomocy dla mieszkańców, szczególnie tych, u których poziom arsenu w organizmie będzie przekroczony.
– Przebadanych będzie około dwóch tysięcy mieszkańców. Co z pozostałymi? Pozostałe sześćdziesiąt sześć tysięcy też jest narażone. Nie możemy ich zostawić samym sobie – mówił Norbert Penza podczas, zorganizowanej specjalnie w tej sprawie, konferencji prasowej.
Przypomnijmy, od początku września do 8 grudnia trwają badania mieszkańców Głogowa na zawartość arsenu. Już wiadomo, że przekroczenia występują u co czwartej osoby. Radni z Komitetu Jana Zubowskiego podważają jednak wiarygodność wyników.
– Najlepszym miernikiem arsenu w organizmie są tkanki twarde, czyli włosy i paznokcie. One odzwierciedlają skażenie długofalowe. Poziom arsenu we krwi i moczu szybko się zmienia – dodał Norbert Penza.
Klub będzie wnioskował, aby badania były kontynuowane w przyszłym roku tylko inną metodą. Radni chcą, aby objęły one w szczególności najmłodszych mieszkańców Głogowa.
