Cały Lubin dumny z Kubota! (WIDEO)

– Żadnej mamie nie życzę takich nerwów, takiego stresu. A kiedy zobaczyłam, jak mój syn po kilkugodzinnym boju pada wycieńczony na trawę, z jednej strony chciało mi się płakać ze szczęścia, a z drugiej przytulić to moje wymęczone dziecko. Ogromne to są emocje! – mówi wzruszona Dorota Kubot, mama naszego wspaniałego tenisisty. Dziś rano lubinianka wykupiła w kiosku wszystkie gazety, które pisały o sukcesie Łukasza na Wimbledonie. – To będzie pamiątka dla jego dzieci, jak już zdecyduje się założyć rodzinę – dodaje z uśmiechem.

Cała prasa sportowa, ale nie tylko. Także dzienniki i tygodniki – dziś wszyscy żyją ogromnym sukcesem Łukasza Kubota. Tenisista grając w deblu z Brazylijczykiem Marcelo Melo pokonał Oliviera Maracha i Mate Pavicia 5:7, 7:5, 7:6(2), 3:6, 13:11. Sobotni finał gry podwójnej mężczyzn podczas Wimbledonu trwał aż cztery godziny i 39 minut – to najdłuższy mecz deblowy podczas tej imprezy w XXI wieku. Jeśli chodzi o czas oraz liczbę rozegranych gemów, to sobotni finał był najdłuższym od 1992 roku. Wówczas to John McEnroe i Michael Stich pokonali Jima Grabba i Richeya Reneberga. Ten rekordowy pojedynek trwał dokładnie pięć godzin i 1 minutę.

– Jestem dziś najszczęśliwszą mamą na świecie. Mój syn od dziecka pracował na ten sukces. Nie miał talentu, ale swoją ciężką pracą dowiódł, że można wiele osiągnąć i spełniać marzenia – podkreśla Dorota Kubot.

Podczas meczu na Wimbledonie Łukaszowi kibicował Wojciech Fibak, legenda polskiego tenisa, a a także przedsiębiorca Ryszard Krauze. Obaj od lat wspierają tenisistę. Na korcie centralnym byli też jego przyjaciele i sponsorzy.

– I właśnie tego kortu centralnego bałam się najbardziej. Łukasz grał tam po raz pierwszy, ogromnym przeżyciem był dla niego sam fakt, że może tam wystąpić. Na szczęście emocje nie dały góry, skupił się na grze i razem z Marcelo zagrali piękny mecz – opowiada wzruszona mama.

Po wygranym meczu pani Dorocie udało się przez chwilę porozmawiać z synem. – Miał już nie tańczyć kankana. Ale powiedział mi, że ten ostatni raz zatańczył go dla mnie – mówi, nie kryjąc łez. – Łukasz też płakał. Z jednej strony się cieszył, ale z drugiej było mu przykro, bo grał przeciwko swojemu przyjacielowi Olivierowi Marachowi. Olivier w dniu meczu obchodził urodziny i przegrał – dodaje.

Tradycją Wimbledonu jest, że zwycięzcy otrzymują zaproszenie na uroczystą kolację mistrzów z rodziną królewską. – Tym razem to księżna Kate objęła turniej swoim patronatem, więc zwycięzcy zjedli kolację z księżną Kate i księciem Wiliamem. Na tę okazję szyto im nawet specjalne garnitury – opowiada Dorota Kubot. – Dziś wieczorem Łukasz na kilka godzin przyjedzie do Lubina, więc pewnie na żywo opowie mi jak było. Czeka tu na niego sosik z indyka z marchewką – dodaje mama sportowca.

Lubinianka śmieje się też, że dużo łączy go ostatnio z rodziną królewską. – Najpierw razem jedli kolację, a dziś razem przyjeżdżają z Londynu do Polski i razem są też na okładce jednej z gazet – śmieje się pani Dorota.

Łukasza w listopadzie czeka jeszcze turniej podsumowujący sezon. – A ja powiem tak do rodziców, których dzieci trenują tenis – to bardzo trudny i wymagający sport, więc nie naciskajcie na swoje dzieci. Ja czasem proszę syna, żeby zjadł ze mną śniadanie, ale on ma swój bardzo rygorystyczny rytm dnia – rano biega, później prysznic, rozciąganie mięśni. Tenisowi poświęca się całe życie. Jako mama powiem, nie naciskajmy na dzieci, ale jeśli chcą, to wspierajmy je w ich marzeniach – dodaje na koniec Dorota Kubot.

Przez cały weekend rodzina Łukasza udzieliła wielu wywiadów, odebrała też wiele gratulacji. Już w sobotę, czy w dniu turnieju, pani Dorota gratulacje od prezydenta Roberta Raczyńskiego. Był tort i szampan, a także ogromny bukiet kwiatów.

Dzięki wygranej na Wimbledonie Łukasz Kubot i Marcelo Melo są pierwszym duetem, który zapewnił sobie już występ w kończących tegoroczny sezon prestiżowym ATP World Tour Finals w Londynie.

Łukasz Kubot jest nie tylko pierwszym Polakiem, który zdobył tytuł na trawiastej nawierzchni Wimbledonu, ale też jako jedyny reprezentant naszego kraju sięgnął po dwa trofea w Wielkim Szlemie!

Współpraca Kubot i Melo na korcie okazała się strzałem w dziesiątkę. Od początku wspólnej gry polsko-brazylijska para wygrała wszystkie mecze na kortach trawiastych, nie przegrywając ani jednego spotkania. Przed startem w Wimbledonie Kubot i Melo okazali byli najlepsi w imprezach ATP Masters 1000 w Miami i Madrycie, dotarli też do finału prestiżowego Indian Wells.

(MS), (LL)

Dodaj komentarz