Awantura o drogę w Parchowie (WIDEO) (FOTO)

Mieszkańcy Parchowa, gmina Chocianów, nie zgadzają się na sposób, w jaki gmina chce wybudować drogę w ich wsi, prowadzącą m.in. do szkoły, remizy i kościoła. Twierdzą, że burmistrz zlekceważył uchwały zebrania wiejskiego. Dlatego z listą postulatów i laurkami od dzieci grupa mieszkańców wsi pojawiła się przed ratuszem. Burmistrz Chocianowa zaprzecza i przekonuje, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem.

„Chcemy decydować o sobie”, „Nic o nas bez nas” z takimi hasłami przed chocianowskim ratuszem pojawiła się grupa mieszkańców Parchowa. Iskrą zapalną do zorganizowania zgromadzenia publicznego stała się budowa drogi w ich wsi. Sołtys przedstawiła listę postulatów.

– Nie mamy chodników, nie mamy dróg, nie mamy kanalizacji – czytała Anna Pichała, sołtys Parchowa. – Nasze dzieci nie mają bezpiecznej drogi do szkoły. Wielu z nas niejednokrotnie uciekało do rowu przed przejeżdżającą ciężarówką. W czasie deszczu topimy się w błocie. W czasie suszy wdychamy tumany kurzu unoszące się nad drogą. Przebijamy opony w rowerach i samochodach. Wymieniamy zawieszenia w autach częściej niż inni mieszkańcy gminy. Płacimy podatki jak wszyscy. Chcemy poprawy warunków bezpieczeństwa i poziomu naszego życia. Domagamy się inwestycji w infrastrukturę. Domagamy się, aby decyzje dotyczące naszej wsi omawiane były z nami.

Mieszkańcy, którzy na nową drogę czekają od kilkudziesięciu lat, głośno wyrażali swoje niezadowolenie, zarówno przed ratuszem, jak i potem w gabinecie burmistrza.

– Mieszkamy dwa metry od drogi, tak kiedyś budowano domy – mówiła jedna z mieszkanek Parchowa. – Mamy kurz w zębach 24 godziny na dobę. Jest tragedia.

O co chodzi? 366-metrowy odcinek drogi w Parchowie ma być wybudowany za około 400 tysięcy złotych, tyle zaplanowano w budżecie gminy. Sołtys wsi powołuje się na wyliczenia, z których wynika, że nieco więcej, bo 482 tys. zł wystarczą na budowę aż 2,3 km tej drogi, inną metodą niż to proponuje urząd gminy. W tej sprawie do urzędu wpłynęła uchwała zebrania wiejskiego, którą burmistrz miał zlekceważyć.

– Chodziło o to, żeby dać do ich dyspozycji 470 tysięcy 120 złotych netto i przekazać im wszystkie uprawnienia, a oni zrobią wyrównanie drogi i położą asfalt – mówi Franciszek Skibicki, burmistrz Chocianowa. – Nie jestem szaleńcem, nie mogę się na takie sytuacje zgodzić i praktycznie być posądzonym o zmarnowanie pieniędzy.

Jak tłumaczy burmistrz, jest to droga dojazdowa. Według rozporządzenia, jeden pas ruchu musi mieć 2,5 metra szerokości, czyli w sumie – pięć metrów. Będą zjazdy do posesji i parking przy szkole (choć taki już jest) oraz odwodnienie (droga ta łączy się z drogą wojewódzką).

– Od projektów są projektanci, a nie sołtys i mieszkańcy – dodaje Franciszek Skibicki.

Na pytanie, kiedy cała droga zostanie wybudowana, burmistrz Skibicki odpowiedział, że w następnych latach, jak będą pieniądze. Takie rozwiązanie mieszkańcom nie odpowiada. Na pamiątkę swojej wizyty zostawili włodarzowi gminy laurki od dzieci z prośbami o nową drogę.

Zobacz także: 

 

Dodaj komentarz