Afera w ZUS: Śledztwo przedłużone

Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze przedłużyła śledztwo w sprawie „rodzinnego interesu” w legnickim oddziale Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Wiadomo już, że potrwa ono przynajmniej do 2 marca 2019 r.

O „rodzinnym interesie”, a więc największej aferze w historii Zakładu, usłyszał już cały kraj. Sprawa ujrzała światło dzienne dopiero po wewnętrznej kontroli. – Kontrola wykazała nieprawidłowości w pracy oddziału. Część naszych klientów, korzystając z pewnego rodzaju układu czy bliskich relacji z pracownikami, niejednokrotnie były to bowiem rodziny, pozwalali sobie na płacenie w krótkim okresie czasu bardzo wysokich składek, a potem przez długi czas pobierania zasiłków chorobowych. Pracownicy uwikłani w ten proceder nie do końca nadzorowali ten proces, a raczej świadomie nie weryfikali podstaw płaconych składek, prawidłowości zwolnień lekarskich czy ich wykorzystania – tłumaczył Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

We wrześniu prokuratorzy przesłuchali pierwsze osoby zamieszane w legnicką aferę. Jak usłyszeliśmy dziś od rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, przesłuchania nadal trwają. Podobnie jak analiza dokumentów, które ZUS sporządził po kontroli, której wyniki stały się podstawą do złożenia zawiadomienia.

– To kilka kartonów dokumentów. Obecnie analizujemy te materiały. Zawarte w nich ustalenia są niezwykle istotne – wyjaśniał prokurator Tomasz Czułowski, odnosząc się do materiałów, które ZUS przekazał do Jeleniej Góry dopiero na początku listopada.

Przypomnijmy, że „rodzinny interes”, który nad Kaczawą rozkręcili pracownicy oddziału Zakładu, mógł przynieść korzyści w kwocie co najmniej 2 mln zł. Szczegóły sprawy jako pierwsza opublikowała „Gazeta Wyborcza”. Jej dziennikarze ustalili, że proceder miał trwać od 2011 r.

Dodaj komentarz