67-latka straciła ponad 30 tys. zł

Fot. Pixabay

Kolejna legniczanka dała się oszukać metodą „na policjanta”. Tym razem łupem przestępców padły 34 tys. zł. Ofiarą jest 67-letnia kobieta, która uwierzyła, że bierze udział w tajnej akcji mundurowych.

Na policję legniczanka zgłosiła się wczoraj, już po „akcji”, w której wzięła udział na prośbę rozmówcy, podającego się za nadkomisarza Andrzeja Sowę z miejscowej policji.

– Rzekomy funkcjonariusz zapytał kobiety, dlaczego nie stawiła się na wezwanie, które kilkukrotnie do niej zostały wysłane. Mężczyzna podczas trwającej rozmowy telefonicznej, próbował wzbudzić zaufanie do seniorki. Podczas rozmowy sprawca w celu potwierdzenia 67-letniej kobiecie informacji, że jest prawdziwym policjantem, poprosił o nie rozłączanie się z nim i wybranie na klawiaturze swojego numer telefonu 112. W tym czasie osoba współpracująca ze sprawcą przejęła rozmowę i potwierdziła, że rzeczywiście pracuje w komendzie w Legnicy, taka osoba jak Andrzej Sowa i prowadzi działania wymierzone w oszustów – relacjonuje Jagoda Ekiert, rzecznik prasowy KMP w Legnicy.

Jak tłumaczy funkcjonariuszka, wybierając w telefonie numer 997 czy 112 ofiary oszustów wierzą, że nawiązały nowe połączenie. Tak naprawdę wciąż rozmawiają jednak z przestępcą, który przekazuje słuchawkę innej osobie. Ta potwierdza tożsamość fałszywego stróża prawa, co uspokaja seniorów. Tak było i w tym przypadku.

Jagoda Ekiert

– Umiejętnie manipulując rozmową sprawca, aby wzbudzić jeszcze większe zaufanie u kobiety, poinformował ją, że u przebywającej na zwolnieniu lekarskim listonoszki znaleziono kilka podrobionych dowodów osobistych, w tym też na nazwisko 67-letniej kobiety. Seniorka, z uwagi na fakt, że faktycznie jej listonoszka jest na zwolnieniu, uspokoiła się i była wręcz przekonana o tym, że rozmawia z prawdziwym policjantem – informuje mł. asp. Ekiert. – Sprawca w trakcie rozmowy dowiedział się o posiadanych przez kobietę kontach bankowych i nakazał jej wybranie tych pieniędzy i przekazanie policji – dodaje.

67-latka postępowała zgodnie z instrukcjami. Po kilku minutach wyszła do banku, gdzie wypłaciła 34 tys. zł. Później, wierząc, że w ramach policyjnej akcji pomaga ująć sprawców, przekazała gotówkę nieznanemu mężczyźnie.

Dodaj komentarz